Friday, April 19, 2013

Na przekór nitce prostej, czyli poduszka z jeleniem



Zaczęłam ją jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.  
Projektownia Jednoiglec udostępniła na swoim blogu wzór jelenia. Wzór pobrałam 6 lub 7 grudnia 2012 i tego samego dnia zaczęłam szyć.
Było to dla mnie niesamowitą frajdą - zwłaszcza, że nigdy wcześniej nie szyłam metodą Paper Piecing.


I w takiej postaci poduszka utknęła...

W lutym usiadłam do maszyny i wypikowałam - było to zaskakująco relaksujace zajęcie i mimo, że jakość "lotu trzmiela" - w moim przypadku "nietrzeźwego trzmiela", który poruszał się ruchem pętelkowym - nie jest może powalająca (było to moje pierwsze w życiu starcie z free motion), wybaczyłam sobie i generalnie jestem zadowolona z efektu.

Pozostało tylko wszyć zamek, zrobić lamówkę (bo ta w czerwoną krateczkę, jako moja ulubiona, zdecydowanie za szybko się kończy:) i połączyć to w całość.

Wieczorem w piątek 12 kwietnia (tak, aż tyle poduszka musiała czekać!) wszyłam zamek (ba, nawet zrobiłam tutorial), zrobiłam lamówkę i zszyłam obie warstwy poduszki razem.

Przyszycie lamowki zostało mi na sobotni poranek... i to tyle... albo aż tyle!



Ktoś powiedziałby: "tyle zachodu przy zwykłej poszewce"...

I dlaczego ja właściwie to wszystko opisałam?

A to dlatego, że dla osoby, która produkuje UFO (UnFinished Objects), zakończenie nawet jednego, pozornie bzdurnego, projektu może być czymś wielkim.

Nawet nie wyobrażacie sobie, jak udana była dla mnie sobota :) ... a wszystko za sprawą zwykłej poduszki.

O tym jak w łatwy sposób wszyć zamek do poduszki napiszę w osobnym poście, tymczasem chciałam się z Wami podzielić pewnym pomysłem.

Co Wy na to aby "zjednoczyć się" w walce z UFO?

Wiele z Was (ja też) bierze udział w akcji "Uwolnij tkaniny..." Zapomnianej Pracowni.
Lil miała świetny pomysł - dzięki niej, od bardzo dawna nie kupiłam nowych tkanin.
Mało tego, od stycznia (pod wpływem moich nacisków) jesteśmy w stanie, co miesiąc, przelać pewną fajną kwotę na konto oszczędnościowe - czyżbym wcześniej przesadzała z "craftowymi" zakupami ;)?
(inne wydatki pozostały bez zmian...)

Wracając do mojego pomysłu:

Czy chciały(li)byście zwalczać ze mną z UFO?

Ustalilibyśmy jakieś zasady... A może każdy uczestnik ustaliłby je dla siebie, na własnym blogu?
Dla przykładu - ja zrobiłam dwie listy:
- pierwsza to obiekty do skończenia,
-druga - plany do uszycia z tkanin, które mam "na składzie".
Zamierzam szyć (czasem dziergać lub wyszywać) naprzemiennie, czyli wedłóg zasady: jedna rzecz z listy UFO'ków, a po niej (w nagrodę) jedna z listy planów.
O ile lista planów może się wydłużać (nie rozplanowalam wszystkich tkanin, które posiadam), o tyle ta z UFO'kami nie może (!).
Rzeczy, które powstaną z uwolnionych tkanin wystąpią w podsumowaniu u Zapomnianej Pracowni,
UFO'ki będziemy podsumowywać osobno, np. co tydzień (większa presja = większa motywacja).
Choć jeśli ktoś zechce, to chyba nie będzie problemem jeśli zdjęcia pojawią się również w Zapomnianej Pracowni...

Możnaby zapisać się w dowolnym momencie, ale generalnie akcja ma być dość krótka - pozbywamy się UFO (trupów z szafy) i cieszymy się życiem i nowymi, "świeżymi" projektami :)

Czekam na Wasz odzew :)

Pozdrawiam

12 comments :

  1. Poducha jest... eeeeh.. uuuufff :) Super po prostu.
    Pomysl jest fajny. W pierwszym momencie juz sie przestraszylam, ze to kolejne Burdowe wezwanie, ktorymi juz po prostu...bleeeee...
    Ja mam tak, ze staram sie konczyc rzeczy na biezaco, bo inaczej gniecie i gryzie mnie sumienie, ze cos tam mi zalega. W szafie zalegaja te rzeczy, na ktore nie mam pomyslu, albo sa spitolone tak, ze nie bardzo wiem co dalej. Ale to fajna mysl na samomotywacje i przejrzenie (zrobienie porzadku) w szafach :)
    Jak mawial pewien pan wasiasty - jestem za a nawet przeciw :D

    ReplyDelete
  2. Tej jeleń jest cuuuuuuudny!!!! Ja to nawet o tych UFOkach myśleć nie chcę:P Czasem mam taką myśl żeby je wszystkie wywalić i mieć spokój :P Pomyślę nad Twoją propozycją jutro albo w niedzielę ok? Bo dzisiaj to kompletnie nie mam czasu :)

    ReplyDelete
  3. No i zapomniałam :P Jestem straaasznie z Ciebie dumna :)

    ReplyDelete
  4. Uuuule uszyłaś poszewkę, ekstra!:)) Dla mnie ten paper piecing to jakaś czarna magia, jestem na etapie kwadratów i pewnie na tym etapie pozostanę.. chociaż kto wie?;) Wiem jak to jest z tymi UFOkami, też mam parę rzeczy do dokończenia, chociaż ostatnio jak usiadłam i wzięłam się do roboty to Majce dwie sukienki skończyłam i sobie bluzkę!:) Jestem za!

    ReplyDelete
  5. O kurcze, jaka śliczna, to moje słowa wypowiedziane na głos na widok posuszki ;-)

    ReplyDelete
  6. Wyjść z podziwu nie mogę. Popadam w kompleksy. To jest po prostu super!

    ReplyDelete
  7. niesamowite! cudownie wygląda ta poduszka :) strasznie mi się podoba :)

    ReplyDelete
  8. Nie mam zielonego pojęcia co to jest "free motion" (to jakas technika?:)), ale poszewka pierwsza klasa. Bardzo niebanalna i przyciągająca uwagę. Super!
    Co od akcji kończenia UFO-ków, to ja jestem za, choć rzadko takowe posiadam, jeśli juz mam coś zaczęte, to na pewno na drutach, a wtedy to chyba i akcja nie pomoże, bo to musi swoje odleżeć:)))

    ReplyDelete
  9. Hej! Nie mogę znaleźć maila do Ciebie...Napiszę tutaj:) Dałabyś radę jakiś fajny banerek zrobić do tych ufoków? Połączyłybyśmy w tym miesiącu akcję uwalniania tkanin i ufoki;)

    ReplyDelete
  10. Za pomysły i inspiracje zapraszam do mnie po wyróżnienie :D Jelonek mega energetyczny ;)

    ReplyDelete
  11. Świetna poducha, śliczna, mogę powiedzieć, że jej pożądam:)

    ReplyDelete
  12. Jaki fajny rogacz! :D Cała poducha w ogóle jest super!

    ReplyDelete