Sunday, March 3, 2013

Underbust

W końcu prezentuję skończony gorset :)

na mnie:



na wieszaku - w wersji "bieliźnianiej":



 i jeszcze jedno zdjęcie "z produkcji" (nie zrobiłam ich zbyt wielu) - tuż przed nabiciem oczek:


Jak zwykle wykończenie zostawiłam do ostatniej chwili... lamówkę i i koronkę przyszywałam do godziny czwartej, w nocy z piątku na sobotę...  a zdjęcia zamiast w dzień - w sobotę w nocy... (so me...)

Z czego jestem zadowolona:

- jest to mój pierwszy "prawdziwy" gorset - mam na myśli super sztywny - 22 fiszbiny,
- "dopeściłam" go - małe detale a cieszą:
   - możliwość zamontowania klamerek do pończoch,
   - tasiemki do zawieszenia na wieszaku,
   - lamówka i koronka w całości przyszyte ręcznie - wygląda ładnie także od środka.

Z czego zadowolona nie jestem - czyli co poprawię w kolejnym, a nawet kolejnych gorsetach:

- taśma z haftkami to zło... - wszystko wyglądało pięknie dopóki nie zaczęłam się ściskać- taśma się naciagnęła i haftki widać (nawet na wieszaku, a podczas szycia były idealnie schowane) - następnym razem kupię prawdziwy metalowy "busk",
- materiał - mogłam użyć jakiejś droższej tkaniny - ale jak zwykle było mi szkoda na pierwszy raz :/
- we wstępnych przymiarkach nie przewidziałam, że moich odstajacych żeber nie "zcisnę" - dlatego wiązanie ma kształt V, ale ostatecznie lepiej na górze niż w talii czy biodrach:)
- następnym razem pasków do pończoch będzie więcej.

Czego się nauczyłam:
- jak szyć metodą "flip and stitch",
- jak wiązać gorset tak, aby można było się zcisnąć samodzielnie,
- i innych rzeczy, o których już wspomniałam :)

Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli :)

PS: gorstet jest z uwolnionych tkanin.

26 comments :

  1. leży przepięknie :) podziwiam!

    ReplyDelete
  2. Wow... ale ładnie wygląda. Bardzo dobrze, że napisałaś te wskazówki/przestrogi dużo one dają na przyszłość. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  3. Ten kształt v niczego mu moim zdaniem nie ujmuje, a nawet powiedziałabym, że uwydatnia talię :) (skądinąd świetną!). No ale w ogóle cały robi wrażenie!

    ReplyDelete
  4. Piękny! Materiał właśnie jest fajny, taki uniwersalny i na lato samojeden ale i jako bieliźniany też.
    Jestem pod wrażeniem! A możesz zdradzić jak dokonać tego cudu i zasznurować się samodzielnie na plecach? Mnie się to jeszcze nigdy nie udało :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. myk polega na tym, że nie sznuruje się tak jak w butach, tylko "w krzyżyki" - na wierzchu, pod spodem i tak dalej...
      dodatkowo sprawę ułatwia wiązanie w połowie zamiast na dole czy górze - ciagniesz za pętelki i góra z dołem zaciągają się razem (widzałam też gdzieś z trzema kokardkami - mogłoby pomóc z mocniejszym zaciśnięciem góry...

      ale jest jak jest - u mnie było tylko 10 par oczek... i nie chciałam przesadzić z ilością sznurków...

      Pozdrawiam

      Delete
    2. W tym moim gorsecie jest tak wiotka konstrukcja - satynowe pętelki + satynowy lekko naciągający się sznurek pewnie dlatego wszelkie metody zawodzą. Pozostaje jedynie, tak jak zaplanowałam wstawić zamek, albo oddać komuś, kogo ma kto sznurować:D

      Delete
  5. Slicznie ci wyszedł. Pięknie modeluje sylwetkę, ładnie podkreśla talię :]

    ReplyDelete
  6. Wyszedł rewelacyjnie, jestem pod wielkim wrażeniem:) Twoja sylwetka prezentuje się w nim powalająco! Szkoda faktycznie,że te haftki się rozchodzą, ale następnym razem już wiesz czego unikać a czego nie:) Jeszcze raz - ekstra :))

    ReplyDelete
  7. wow rewelacyjny :D przydałby mi się i w mojej garderobie ;>

    ReplyDelete
  8. Dziewczyno! Tak jak Ci już napisałam w mailu - ja chcę Twoją pupę i talię :))) Rewelacja, nie mówiąc już o moim mężu, którego musiałam odciągać od monitora z widocznym ślinotokiem :))))
    Więcej nic nie powiem, musisz poczekać do jutra :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. a ja chcę Twoje nogi :) - też Ci już kiedyś pisałam ;)

      Delete
    2. To ja proponuję: w dni parzyste Ty nosisz moje nogi, w nieparzyste ja mam do dyspozycji Twoją talię i to co pod nią :))) Zgoda? :))

      Delete
  9. Noooo robi wrażenie! Super!

    ReplyDelete
  10. Gorset jest śliczny, gratuluję! I zazdroszczę trochę talii i bioder (znaczy naturalnej różnicy między jednym a drugim) - prawdziwie kobieca sylwetka!
    Co do haftek - potwierdzam, to nie jest najlepszy pomysł. W moim też wylazły, chociaż je specjalnie przyszywałam od środka! Widziałaś gdzieś może w Polsce prawdziwe buski do gorsetów?

    ReplyDelete
    Replies
    1. ta talia jest taka trochę oszukana - dobrze się zcisnęłam ;) ale od wczoraj ćwiczę, a dzisiaj mam zamiar kupić kółko do kręcenia, więc ją sobie zrobię :)

      nie widziałam busków w Polsce, ale pewnie są w hurtowniach... gdzieś koło Łodzi... ja mieszkam w Brukseli i tutaj nie znalazłam - zamówię sobie z tego sklepu: http://www.eensteekjelos.nl/zencart/index.php?main_page=index&cPath=31_34 , ale najpierw muszę skończyć kilka innych ubrań i boję się, że zacznę szyć gorset zamiast tego co mam już pozaczynane :)

      Pozdrawiam

      PS: ja też gratuluję - Twój gorset podobał mi się najbardziej

      Delete
    2. E tam ściśnięta! Moja też ściśnięta, żeby w ogóle było widać jakąś różnicę do bioder, bo bez tego jestem równa jak wałeczek tudzież beczułka. U Ciebie klepsydra sama z siebie!
      Do Łodzi mi daleeeko, więc pewnie też sobie zamówię..kiedyś ;-)

      Delete
    3. "naturalnie" to ją sobie dopiero ukształtuję :)
      kupiłam półtora kilogramowe kółko i już trzeci dzień kręcę - trochę boli... ale i tak polecam - świetnie poprawia nastrój:)

      jeszcze raz przejżałam ofertę tego sklepu - trochę mały mają wybór długości busków - ale jak coś lepszego znajdę to Ci podeślę namiary:)

      Buziaki:)

      Delete
  11. Schwaliłam Cię u Kobiety szyjącej jesteś moim numerem 1 na gorsetowej liście zazdroszczę talii, tego co poniżej i dyndających "farfocli" do pończoch

    ReplyDelete
    Replies
    1. O jejku... dziękuję:)

      farfocle są odpinane (tak jak ramiączka w staniku), ale i tak chyba tylko z nimi będę ten gorset zakładać;) - jako strój dzienny raczej nosić go nie będę...

      Pozdrawiam

      Delete
  12. Niemożliwe że jeszcze pod tym postem nic nie napisałam, przecież już oglądałam gorset :)
    bardzo bardzo podoba mi się że jest taki delikatny, kobiecy nie przepadam za tymi burleskowymi

    No i oczywiście co najbardziej zwraca uwagę to to że pięknie lezy i podkresla to co trzeba :)

    ReplyDelete
  13. Wow! jaki cudny gorsecik!!! pozazdrościć talii osy:)

    ReplyDelete
  14. I to jest perfekcyjny gorset -brawo :)

    ReplyDelete
  15. Masz talię osy, super, a kto musi wiedzieć jak to zrobione, pozdrawiam♥

    ReplyDelete
  16. Szczęka mi opadła. Toż to krawieckie dzieło sztuki!

    ReplyDelete