Monday, October 15, 2012

Opatulacz

Opatulacz naczekał się bardzo długo...
ale w końcu nadszedł ten dzień...

i się chwalę :)

Ma go nosić Pan Rybka - tak, opatulacz jest w 100% męski - choć można się z tym nie zgadzać... (Pan Rybka też miał pewne wątpliwości i musiałam mu na ulicy niemalże paluchem pokazywać "męskich mężczyzn" w takowe cuda zamotanych :)

Nie posiadam specjalnego grzebienia do zdejmowania całych rzędów z maszyny dziewiarskiej, więc wykonany na drutach nr 5,5 (leciutkich bambusowych, więc "dłubanie" było czystą przyjemnością).




trochę przekombinowałyśmy :)

 

A tutaj z czapką, którą zrobiłam z tej samej włóczki (dużo wcześniej - była już testowana przez jeden sezon :)


Oczy są czerwone, bo chwilowo nie posiadam na komputerze nic "photoshopopodobnego", a zdjęcia robione nocą, więc tak wyszło ;)

To tyle o opatulaczu... "dzierganki" (i te ręczne i te na maszynie dziewiarskiej) będą się u mnie teraz pojawiać częściej (zostałam zarażona przez Zapomnianą Pracownię:)

PS: Zapraszam na moje candy i "fanpejdża" :) 

10 comments :

  1. Piękny!! Taki damsko-męski - możecie się wymieniać ;) A modelka jaka śliczna :) i te włosy... moje marzenie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. i moje... ja muszę się farbować na blond bo jestem zbyt siwa, żeby móc mieć ciemne... a to jest jej naturalny kolor... ehh :)

      Delete
  2. Ha cieszę się że Cię zaraziłam:) Też ostatnio dużo robię na drutach, bop zawsze chciałam się nauczyć i teraz sobie robię i się cieszę ;)

    ReplyDelete
  3. Otulacz fantastycznie uniwersalny :) dla każdego :)

    ReplyDelete
  4. W sumie wyszedł styl unisex, bo i męski opatulacz, i kobiecy komin :)

    ReplyDelete
  5. mnie też urzekł ten kolor :)

    ReplyDelete
  6. Ja bym go na zmiane z mężem nosiła :)

    ReplyDelete