Tuesday, September 4, 2012
Bridesmaid I
Miało być codziennie... coś mnie rozproszyło, ale teraz już będzie :)
Dziś pierwsza z sukienek dla druhen:
Tkaniny czekały u mnie od początku lipca, więc spokojnie mogę je uznać za uwolnione :)
Zapomniałam o zrobieniu zdjęcia sukienki roboczej, ale mam jedno z "procesu pracy nad projektem aranżacji gorsetu":
Ostatecznie zrobiłam sobie wykrój "fałdek" i po dwóch przymiarkach na włascicielce było tak jak być powinno.
W sumie przymiarki były cztery: zdjęcie wymiarów, przymiarka sukienki roboczej, przymiarka samego gorsetu z fałdkami na szpilkach, przymiarka całej sukienki z otwartą podszewką - dla sprawdzenia czy fałdki układają się tak jak chciałam po"niewidocznym" przyszyciu ich ręcznie (dodałam kilka nowych "złapań")...uff... odbior nie był osobisty, a efekt oststeczny widać na powyższych zdjęciach :)
Pozdrawiam i do jutra
PS: zapraszam rownież na moją stronę na facebook'u (zakładka na górze bloga)
Subscribe to:
Post Comments
(
Atom
)
Sukienka prześliczna. Sprawia wrażenie tak delikatnej,że aż strach dotykać :)))
ReplyDeleteDziekuję :)
Deletetkanina jest dość gruba (beżowa bawełana, a tylko na wierzchu pokryta fioletowymi syntetycznymi nitkami - pseudo satyna),
spódnica jest bez podszewki i nie ma szans żeby prześwitywała...
no ja nie wiem, w końcu to panna młoda ma być najładniejsza:)
ReplyDeletePanna młoda też jest ładna, ale szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze jaką miała sukienkę...
Deleteyyy łał! I to tak bez wykroju? Jak to możliwe??
ReplyDeletez wykrojem:): podszewka gorsetu prosta z fiszbinami, na jej bazie zrobiłam sobie jeszcze jeden wykrój, porysowałam gdzie chciałam mieć mniej więcej zmarszczki, pocięłam, "rozkraczyłam", odrysowałam jeszcze raz, dodałam zapasy na szwy, a póżniej to już tylko przypinanie, mierzenie, przyszywanie, mierzenie i jeszcze raz przyszywanie :)
ReplyDeletePozdrawiam
a wykrój na resztę sukienki też zrobiłam...
Delete